dr Robert Wawrzonek, prezes zarządu ELECTRO – SYSTEM Organizacja Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego S.A.
Za nami wybory do Europarlamentu. Jak zawsze po wyborach są wygrani, przegrani, świętujący zwycięstwo lub ci, którzy leczą rany po porażce. Każdy z nas ocenia, kto jest kim, według własnych poglądów, i to chyba jest największą zaletą demokracji. Kolejne wybory na jesieni. Jak się okazuje, dla niektórych z nas będą to nie tylko wybory parlamentarne, ale i te związane z biznesem i ustawą o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE).
Rynek zagospodarowania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego budowany jest w Polsce w obecnym kształcie od 2005 r. To wtedy w polskim prawie pojawiła się ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, uchwalona w ramach transpozycji do krajowych przepisów dyrektywy unijnej, tzw. dyrektywy WEEE1. Pomimo próby wiernego przeniesienia ramowych rozwiązań dyrektywy na grunt polski pewne przyjęte rozwiązania odbiegały od unijnego standardu, jak choćby brak ustawowego poziomu zbierania, słynnych w późniejszych latach 4 kg per capita – poziomu, do którego dążyliśmy w tempie daleko odbiegającym od wymaganego. To zresztą fakt nieuzyskania przez nasz kraj minimalnego poziomu zbierania i obecność w „ogonie” państw członkowskich w statystykach zbiórki były kluczowymi powodami wprowadzenia w 2009 r. nowelizacji ustawy o ZSEE.
© 2024 InfoMarket