Max Expo 2023 – z pasją, rozmachem i pomysłem

Sam przedrostek „Max” w nazwie targów, jak i obu sieci handlowych będących w portfolio GT Group, jest jak najbardziej na miejscu. Mówiąc językiem potocznym, wszystko było tu zdecydowanie na maksa! Targi organizowane przez GT Group, którą wszyscy znamy od lat pod zakorzenioną w głowach wcześniejszą nazwą Galicja Tomaszek, zaskakują niebywałym rozmachem, wieloma atrakcjami i oszałamiającą wręcz liczbą gości i odwiedzających. Dość powiedzieć, że mająca miejsce w dniach 18 – 19 września br. impreza odbyła się po raz kolejny w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu – to w Polsce jedyny hotel, który może sprostać targom branżowym o tej skali.

Skazani na… Karpacz

Parafrazując tytuł znakomitego filmu „Skazani na Shawshank”, mniej obeznanym z tematem trzeba wyjaśnić, że nie ma w Polsce obecnie hotelu, w którym naraz można by zakwaterować ponad 1100 osób i przyjąć zwiedzających i obsługę imprezy w niemal dwukrotnie większej liczbie. Do tego trzeba zorganizować ekspozycje targowe dla kilkudziesięciu czołowych firm w Polsce, zapewnić im pełną obsługę i pomoc w najmniejszych nawet detalach i na koniec spotkać się na uroczystej kolacji, która rozmachem przypomina jedynie słynne, największe na świecie święto piwa – Oktoberfest. Analogie są jak najbardziej na miejscu, bowiem rzędy stołów nikną tu na horyzoncie wielkich biesiadnych sal i morza głów. Co ciekawe, w trakcie obu targów działa… specjalna infolinia. W praktyce można się tu naprawdę zgubić i niełatwo się odnaleźć.

Organizując targi Max Expo, GT Group bije nie tylko rekordy w naszej branży, ale w ogóle na mapie imprez w całym kraju. Przedsięwzięcie jest ogromne nie tylko od strony organizacyjnej i logistycznej, ale czysto technicznej. Nawiasem mówiąc, mające miejsce nieco wcześniej Forum Ekonomiczne w Karpaczu, na którym dane nam było się pojawić, było imprezą, której w wielu wymiarach trudno byłoby z Max Expo konkurować.

Nie o rekordy chodzi

No, ale oczywiście nie o bicie rekordów czy ściganie się na formaty jest tu tak zwanym clou, ale prosty i całkiem prozaiczny fakt, że właściciele GT Group pragną stworzyć święto, podczas którego nie zabraknie nikogo z jej partnerów handlowych i miejsca, w którym raz do roku wszyscy się spotkają, porozmawiają i wymienią doświadczeniami. I to firmie z Łańcuta bez wątpienia od lat się udaje. Oczywiście, rola targów jako platformy informacyjnej, edukacyjnej czy czysto szkoleniowej także jest realizowana. Co roku pojawia się wiele stoisk i ekspozycji firmowych, paneli szkoleniowych czy konkursów. Także w tym roku na Max Expo pojawiły się najważniejsze marki i firmy z sektora AGD, RTV, IT i multimediów. Towarzyszyło im przy tym wiele firm, które na co dzień oferują usprawnienia i pomagają w pracy sklepu AGD- -RTV czy studia kuchennego. Mowa tu o bankach, firmach ubezpieczeniowych, informatycznych czy tych związanych z codziennym prowadzeniem handlu. Wzorem poprzednich edycji same targi zorganizowane zostały w części garażowej Hotelu Gołębiewski. Zaaranżowanie tej przestrzeni jest techniczną koniecznością, tym niemniej trzeba podkreślić, że choć to miejsce dość nietypowe, wyjątkowo się broni – jest schludnie, przestronnie i panuje tu bardzo miła atmosfera. Oczywiście, nie udałoby się tego osiągnąć, gdyby nie zaangażowanie i pomysłowość samych wystawców oraz ekipy technicznej hotelu, którzy wspólnie i do perfekcji opanowali sztukę aranżacji tego miejsca. Wielki podziw i szacunek.

Wyjątkowe prelekcje, wyjątkowa wiedza

Szczególnym punktem w programie tegorocznych targów Max Expo były prelekcje przygotowane przez Wojciecha Koneckiego, prezesa zarządu związku APPLiA Polska, zrzeszającego producentów AGD oraz Agaty Koman z agencji marketingowej Kaman. Z ogromnym poczuciem humoru Wojciech Konecki podkreślił, że jest niezwykle zbudowany tak licznym audytorium, zważywszy, że musi konkurować z wieloma innymi wyśmienitymi atrakcjami hotelu, jak… restauracje, puby czy basen. Znakomicie rozluźniło to atmosferę i zbudowało więź między prowadzącym a słuchającymi, którzy tego dnia mogli także zadawać pytania i wspólnie zastanawiać się nad kondycją i przyszłością polskiego rynku AGD- -RTV, także w odniesieniu do sektora studiów kuchennych do zabudowy (SMK).

Warto w tym miejscu podkreślić niezwykle ważny fakt – otóż ogromna liczba słuchających potwierdza rzetelność i odpowiedzialność biznesową osób tworzących sieci Max Kuchnie czy Max Elektro. I nie ma się czemu dziwić. W zdecydowanej większości są to bowiem właściciele rodzinnych firm, dla których wiedza i doświadczenie to aspekty nadrzędne. Przyszłość takich podmiotów jest w ich rękach a ich zaangażowanie oraz wiedza są bezkonkurencyjnymi atutami.

Wojciech Konecki, działający od lat w naszej branży i reprezentujący najważniejszą organizację w sektorze AGD w Europie, podzielił się wieloma niezwykle cennymi informacjami z rynku – w tym przewidywaniami jego dalszego rozwoju, co w obecnej sytuacji spowolnienia ma wyjątkową wartość. Także prelekcja Agaty Koman spotkała się z uznaniem i zaciekawieniem wielu słuchaczy. Pani Agata, jako niezwykle sympatyczna i dynamiczna osoba, przedstawiła świat nowych mediów i pomysły na radzenie sobie z nowym, cyfrowym otoczeniem. Od lat prowadzona przez nią agencja Kaman chwalona jest za wyjątkową wiedzę i pragmatyzm w tym obszarze.

„Z miłości do AGD”

Mówimy dużo o wystawcach i prelegentach, a grzechem zaniedbania byłoby pominięcie organizatorów tego wydarzenia, a więc firmy GT Group. Galicja Tomaszek – bo dla wszystkich funkcjonujących w branży, w tym dla nas, ta nazwa jest niemal imperatywem – to przykład ogromnego sukcesu, niebywałej pasji, nadludzkiego zaangażowania i tytanicznej pracy.

Zwykło się mawiać, że sukces to 1 proc., szczęścia i 99 proc. ciężkiej pracy. W wypadku GT Group i rodziny Tomaszków można by spuentować, że ten 1 proc. szczęścia to tak naprawdę 100 proc. pasji. Wszyscy śledzący rozwój firmy od początku lat 90. XX w. wiedzą, jak wiele zrządzeń losu i trudnych dni dotykało firmę i jej twórców. Mimo to Galicja Tomaszek znakomicie poradziła sobie ze wszystkim przeciwnościami i rynkowymi uwarunkowaniami. Umówmy się – rodzime przepisy, administracja państwowa (w tym jakże częsta jej arogancja i bezwład), codzienne zmaganie się z obcym, preferowanym wówczas w każdym niemal względzie kapitałem zagranicznym pracy nie ułatwiały.

Często mówi się też o cudzie polskich przedsiębiorców oraz o tym, że w tym wszystkim (chciałoby się rzec: bałaganie) tak znakomicie się odnajdują i odnoszą tak wielkie sukcesy. Powiedzmy sobie wprost – nie ma cudów. Jest tylko ciężka praca i coś o wiele ważniejszego – wspomniana już wcześniej pasja. To ona przezwycięża wszystko. Nawiasem mówiąc, rzadko się zdarza, żeby hasło reklamowe firmy tak bardzo pasowało do jej właścicieli i samej firmy. „Z miłości do AGD” to w wypadku GT Group nie zwykły, kolejny reklamowy claim, ale życiowa prawda o prowadzonym biznesie.

,,Charakter nie pozwala nam zwolnić"

Pasja i zaangażowanie towarzyszyły firmie od zawsze. Ewa i Janusz Tomaszkowie to dziś trzecie już pokolenie prowadzące firmę z Łańcuta. Sami o sobie mówią tak: Nasza osobowość i charakter nie pozwalają nam zwolnić, stawiając coraz wyższe cele do osiągnięcia. Realizujemy je ciężką pracą. Rozwijamy się, chcąc być codziennie o jeden krok dalej.

I tak dzień po dniu sprawili, że dziś GT Group jest trzecią co do wielkością firmą handlową w naszej branży. Firmą przy tym nieobliczalną, w dobrym tego słowa znaczeniu, wulkanem energii i pomysłowości, która bez dwóch zdań nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i zaskoczy nas bez wątpienia niejeden raz.

Gdzie spotkamy się za rok?

Choć zarówno Max Expo, jak i obsługa Hotelu Gołębiewski w Karpaczu do perfekcji opanowały przygotowania i przeprowadzenie tej monstrualnej imprezy, to bez wątpienia format i liczba uczestników sprawiają, że organizatorzy rozważają różne lokalizacje. Kto wie, czy kolejna edycja targów Max Expo nie obędzie się w Hotelu Gołębiewski w Pobierowie. Ta gigantyczna inwestycja jest największym ze wszystkich hoteli w ramach sieci Gołębiewski i zarazem największym tego typu obiektem w Polsce. Wspólna impreza obu „gigantów” bez wątpienia mogłaby być imponująca!

GT Group w pigułce

GT Group istnieje od 1990 r., a siedziba firmy mieści się w Łańcucie. Na przestrzeni lat rodzinna spółka zmieniała nazwę, dynamicznie się rozwijała i ewoluowała, stając się czołową firmą na mapie handlowej Polski. Obecnie jest ona jedną z 200 największych polskich firm i działa w sektorach: AGD, RTV, IT, multimediów, a także mebli i akcesoriów kuchennych. GT Group zatrudnia blisko 600 osób, ma cztery oddziały i posiada kilka marek własnych – m.in. Kernau, Verle Küchen czy Velge. Spółka jest także inicjatorem i zarazem prowadzi sieci handlowe pod brandami: Max Kuchnie, Max Elektro oraz Verle Home. Łącznie GT Group obsługuje dziś blisko 800 salonów zwizualizowanych w ramach własnej grupy, a także ponad 2600 sklepów niezależnych – w tym studiów kuchennych. Współpracuje także z wieloma renomowanymi sieciami handlowymi, takimi jak Black Red White, Castorama, Komfort, Leroy Merlin czy Obi.